• Najlepszy miód
    jakiego mieliście okazję spróbować!
Produkty w koszyku : 0
Razem : 0.00
Pokaż koszyk | Panel klienta

Portal Pasieka Pszczeli Azyl nareszcie ruszył!

2016-01-01

Witajcie :)

Portal Pasieka Pszczeli Azyl nareszcie ruszył :). Nareszcie, bo wcale nie było łatwo. Pomysł utworzenia portalu internetowego zrodził się w mojej głowie odkąd tylko założyłem pasiekę, lecz konkretne kroki podjąłem w sierpniu 2014r. Najpierw (jak to zwykle bywa w moim przypadku) nabyłem wiedzę odnośnie różnych systemów i rozwiązań informatycznych, czytając fora internetowe i rozmawiając z ludźmi z tej branży. Analizowałem wady i zalety języków html, php, czy też rozwiązań CMS (Joomla, WordPress itp.). Ostatecznie zdecydowałem się na WordPressa.

Kolejnym krokiem było znalezienie firmy, która podejmie się zaprojektowania i wdrożenia rozwiązań, wg moich wytycznych. Brałem pod uwagę skład firmy, jej długość istnienia na rynku oraz szczególnie kierowałem się portfolio (zaprezentowane, wykonane już projekty). Nie ukrywam, że kierowałem się również ceną, lecz wolałem dopłacić i mieć raz a dobrze zrobioną robotę, niż później poprawiać i się denerwować.

Współpraca z pierwszą firmą była bardzo krótka, gdyż po wpłaceniu zaliczki, przestano odpisywać na maile oraz odbierać telefony. Firma również zawiesiła działalność i usunęła swoją stronę internetową z ofertą. Podejrzewam, że i tak mieli zamiar to zrobić, a przy okazji jeszcze wyłudzili trochę pieniędzy. Po zakończeniu „współpracy” dalej nic nie miałem.

Druga firma to agencja reklamowa. Telefonicznie zapewniali mnie, że ich projekt mi się spodoba i będę zadowolony z ich pracy. Ok, ustaliliśmy wszystkie szczegóły, a po tygodniu strona była gotowa. Po pierwsze znacznie odbiegała od tego co ustalaliśmy, po drugie nie zawierała wielu elementów (np. zakładki filmy, forum itp.). Ponadto wizualnie strona była po prostu brzydka a rozwiązania naprawdę archaiczne. Po moich monitach w tej sprawie dowiedziałem się, że muszę zapłacić za stronę taką jaką jest a jak nie to…   …spotkamy się w sądzie. Ustaliłem trochę niższą kwotę i zapłaciłem, będąc dalej nie zadowolonym, będąc w sumie w punkcie wyjścia.

Smutna Pszczoła

Kolejna firma zapewniała mnie, że wykonany przez nią projekt na pewno mi się spodoba oraz że zna takie firmy, które postępują jak te co już z nimi miałem do czynienia. Teraz miało być inaczej. Kwota jaką podali była naprawdę bardzo wysoka (kilka tyś zł.), jednak ich zapewnienia i wizerunek w sieci mnie przekonały. Umówiłem się, że będę wpłacał ustaloną kwotę w kliku comiesięcznych ratach. Zgodzili się. Najpierw błyskawicznie zrobiono projekt graficzny strony i przesłano mi do akceptacji. Bardzo mi się spodobał i pomyślałem, że więcej nie będę musiał szukać, że firma poprowadzi wszystko od A do Z. Współpraca układała się idealnie, jednakże mniej więcej w połowie prac oznajmiono mi, że firma niestety zbankrutowała, a jej założyciele wyjeżdżają za granicę. Zapewniono mnie jednak żebym się nie martwił, ponieważ mój projekt dokończy ich znajomy programista. Nie byłem zadowolony z tego faktu, ale cóż, nie miałem wyjścia. Wtedy rozpoczęła się droga przez mękę. Programista ten miał tyle pracy, że od czasu do czasu w nocy coś tam zrobił a strona leżała odłogiem tygodniami. Musiałem kontaktować się z programistą z upadłej firmy aby ten dalej zlecał to programiście, który miał to dokończyć itp. Nie muszę chyba mówić jak ta współpraca przebiegała. Po prawie roku czasu zdecydowałem, że drobne poprawki dokończy ktoś inny…

I właśnie w ten sposób nawiązałem współpracę z obecną firmą, która dokończyła stronę, wprowadziła poprawki, naprawiła błędy oraz wprowadziła poprawną responsywność strony (poprawne wyświetlanie w różnych rozdzielczościach na telefonach, tabletach itp.). Rewolucja objęła także sklep internetowy oraz cały proces rejestracji i logowania użytkowników.

Uśmiechnieta pszczoła

Podsumowując – nad portalem pracowało w sumie 4 firmy przez 1,5 roku. Czas ten kosztował mnie sporo wyrzeczeń (aby mieć fundusze na kontynuację prac) oraz nerwów. I pewnie oczekujecie odpowiedzi na pytanie: czy było warto? Odpowiem na nie: tak, warto było! Radość z możliwości dotarcia do każdego człowieka poprzez internet rekompensuje te rzucane pod nogi kłody.

Łukasz Bogucki

 

| Następny wpis

Sprawdź także:

Różne rasy i linie pszczół hodowane w naszej pasiece.

2016-01-24

W drugim roku istnienia pasieki (2012) po licznych rozmowach z czołowymi hodowcami matek pszczelich, podjąłem decyzję, że w przyszłości...

Udało się! Wprowadzamy własną etykietę miodu!

2016-01-07

Odkąd założyłem pasiekę, po głowie chodziła mi myśl, by mój pyszny miód wyróżniał się na tle pozostałych. Chciałem, żeby wygląd...

Nasz pszczelarski ślub!

2016-02-14

To prawda :). Pół roku temu - 18 lipca 2015r. ożeniłem się :). Moją wybranką została Magda, z którą znałem się od 6 lat. Była ze mną...